Najnowsze wpisy


wrz 22 2017 Bezpiczeństwo

Jeżdzić bezpiecznie to nie wszystko...

Wracając do głównego wątku – wydaje mi się, że niski poziom bezpieczeństwa to chyba największa wada starszych aut. Nie komfort, spalanie czy korozja. To bardziej wyzwania niż problemy. Chodzi o to, że mamy realny wpływ na sprawy takie jak poziom cholesterolu, czy świadome unikanie wchodzenia bez zabezpieczenia na różne wysokie rzeczy, jednak nie mamy praktycznie żadnego wpływu na to, czy danego dnia na skrzyżowaniu wjedzie w nas rozpędzony Fiat Ducato. To niezależne od nas, bo nawet jeśli będziemy jeździli jak najbezpieczniejszy kierowca na świecie, to zawsze możemy trafić na kogoś, kto będzie jeździł jak największy idiota.

pawiiik : :
wrz 21 2017 ludzie myślą...

Puszka...

Żywe jest przeświadczenie, że skoro w stłuczce Poloneza z nowym Fordem Ka, ten pierwszy wyszedł z niej z pękniętą listwą zderzaka, a Ka nadaje się już wyłącznie na złom, to oznacza, że Polonez jest na wskroś bezpieczniejszy.

Ludzie myślą, że skoro takie starocie ważą pięć ton, są zrobione z ciosanego granitu, a fotel kierowcy znajduje się dobre cztery kilometry od przedniego zderzaka, to jeśli wjedzie w drzewo takim czołgiem, zanim dotrze do nich cały ten kontrolowany zgniot, o którym tyle się mówi, zdążą oni spokojnie odpiąć pas, wysiąść i jeszcze zadzwonić do pobliskiego warsztatu, żeby umówić się od razu na naprawę tego „delikatnie wgniecionego zderzaka”.

Co więcej – wielu świeżo upieczonych kierowców uważa, że w razie wypadku tak naprawdę wystarczy zaprzeć się rękami o kierownicę żeby po wjechaniu w drzewo z prędkością pięćdziesięciu kilometrów na godzinę wyjść z tego bez szwanku.

pawiiik : :
wrz 20 2017 Prawda
Prawda jest taka, że jeśli jeździcie samochodem wyprodukowanym w czasach, kiedy szyby otwierało się korbką to lepiej żebyście nie próbowali wjeżdżać nim w nic twardszego od walającej się po osiedlowej ulicy jednorazówki z biedronki.

W przeciwnym wypadku odziany w odblaskowe spodnie pan strażak będzie musiał pospiesznie zjechać po rurze, zrobić łi-łu-łi-łu, a potem z pomocą wielkiej szlifierki i hydraulicznego rozpieraka wyjąć wasz tyłek z miejsca, w które jak podpowiadałby zdrowy rozsądek, nie miał on prawa się zmieścić.

I teraz co jest w tym wszystkim najciekawsze – wiele osób patrząc się na te wszystkie nowoczesne sedany zbudowane z poddanych recyklingowi pojemników na drugie śniadanie, odnosi wrażenie, że znacznie bezpieczniej byłoby jeździć takim dajmy na to starym, dobrym Volvo 242.

pawiiik : :
wrz 19 2017 Dlaczego>?

Dlaczego?

Jak pewnie się domyślacie nie przepadam zbytnio za współczesnymi samochodami. Mimo usilnych starań i szczerych chęci zwyczajnie nie mogę się do nich przekonać. Żeby jednak nie było – nie chodzi o to, że uważam je za gorsze od staroci.  Bo prawda jest taka, że w większości przypadków są od nich zdecydowanie lepsze, szybsze, wygodniejsze, bezpieczniejsze, oszczędniejsze, lepiej wyposażone i tak dalej. Problemem jest jednak dla mnie to, że brakuje im bardzo tej nadającej charakteru, który tak bardzo lubię. Stylem i fakturą za bardzo przypominają wszystko, co otacza nas dziś z każdej strony – telefony, zmywarki, kina domowe, meble…  Samochody traktuję jako coś wyjątkowego, a większości współczesnych modeli brakuje czegoś, co by tę wyjątkowość im zapewniło.

pawiiik : :
wrz 18 2017 Wiersz

Wiersz:

 

Kiedyś, gdy byłem mały,

Ptaszki ciągle ćwierkały,

Kwiaty wokół mnie zakwitały,

a wszyscy ludzie uśmiechali.